Dawna literatura chińska
Generał poetą
Cao Cao to jedna z najlepiej znanych postaci w historii Chin i to nie tylko w kontekście literackim, ale także politycznym, historycznym i wojskowym.
Cao Cao był jednym z generałów wojsk cesarskich, które stłumiły rebelię chłopską, znaną jako Powstanie Żółtych Turbanów. Po udanej pacyfikacji ruchu powstańczego Cao Cao sięgnął po władzę w jednym z trzech królestw, powstałych na gruzach imperium Hanów, choć oficjalnie był tylko generałem w armii hańskiej. Dynastia Han została formalnie pozbawiona tronu dopiero przez jego syna ― Cao Piego ― który ogłosił się cesarzem dynastii Wei, tuż po tym jak jego ojca uśmierciła choroba.
Cao Cao, oprócz tego że był skutecznym generałem, był też jednym z najwybitniejszych poetów okresu Jian’an i to wcale nie przez wzgląd na swoją pozycję społeczną.
Na pośmiertną sławę Cao Caoa oraz na prestiż czy wręcz uwielbienie, jakim do dziś cieszy się jego osoba w Chinach, przemożny wpływ miała także czternastowieczna powieść historyczna pt. Opowieści o Trzech Królestwach (San Guo Yanyi), w której przypadła mu jedna z głównych ról.
Jako generał i strateg nie omieszkał też napisać komentarzy i przedmowy do Sztuki wojny wg Sun Tzu’ego.
Twórczość poetycką Cao Caoa, składającą się głównie z wierszy w stylu pieśni z Biura Muzyki, możemy podzielić na kilka grup.
1. Wiersze realistyczne o tematyce społecznej.
2. Wiersze o tematyce wojennej.
3. Wiersze idealistyczne.
Wiersze w stylu pieśni z Biura Muzyki noszą zazwyczaj tytuły wierszy pierwotnie zgromadzonych przez hańskie Biuro Muzyki, co oznacza, że wiersze te, pisane były na modłę konkretnych pieśni z Biura Muzyki, ale tytuły ich niekoniecznie odnosić się muszą bezpośrednio do treści danego wiersza.
Przyjrzyjmy się uważniej kilku wierszom Cao Caoa w tym stylu oraz ich tytułom.
Pieśń pt. Ballada o rosie na szalotce (Xie lu xing) to utwór o tematyce społecznej, w którym Cao Cao opisuje tragiczny stan, w jakim znalazła się jego ojczyzna. Ubolewając nad rozkładem państwa, próbuje podać przyczyny nieszczęść oraz szuka rozwiązania zaistniałych problemów. Tytuł wiersza przywołuje znaną pieśń żałobną (wan ge) pt. Pieśń o rosie na szalotce (Xie lu ge), której słowa brzmią:
Tę
rosę z szalotki
Świt z łatwością zrzuci.
Lecz
rosa jutro pojawi się znowu.
Człowiek, gdy umrze, to kiedyż
powróci?[1]
W obu tych wierszach (tzn. w tym cytowanym powyżej oraz w wierszu Cao Caoa, który znajduję się w następnym cytacie) można się doszukać wspólnych zależności tekstualnych. Ta króciutka elegia o rosie zakończona rozpaczliwym pytaniem retorycznym odzwierciedla odwieczny lęk ludzkości przed śmiercią i tym co ewentualnie może wydarzyć się po drugiej stronie życia. Cao Cao, odnosząc się do tego lamentu w tytule swego wiersza, chciał być może zasugerować, że kraj jest w stanie agonii; lub może chciał dać do zrozumienia, że życie jest jedno i warto zrobić wszystko, aby je spędzić w dostatku i spokoju, jaki zapewnić może tylko ład i porządek, którego tak brakowało w upadającym Cesarstwie Hańskim.
Przyjrzyjmy się jednak rzeczonej pieśni Cao Caoa.
Dwudziesty
drugi cesarz Hanów włada,
A na urzędach zgorszenie
i zdrada.
Czapkę i togę małpa na się wdzieje;
W
starciu o władzę ma głupia nadzieję.
Nie śmie się
podjąć niezdecydowana,
Na polowaniu pojmano więc pana.
Biała
się tęcza zjawiła u słońca,
Małpa się swego doigrała
końca.
Banda złodziei za ster władzy chwyta;
Władca
otruty, stolica rozbita.
Władzę cesarską w niwecz
obrócono,
Świątynie przodków w ogniu dzisiaj płoną.
Lud
ze stolicy na zachód ucieka;
Łez nieustanna w marszu
płynie rzeka.
Patrząc na zgliszcza Luoyangu w oddali,
Żal
moją duszę, jak Weizi’ego, pali.[2]
Opisane tu wydarzenia i postaci odnoszą się do konkretnych faktów historycznych i osób, jakie brały udział w tych wydarzeniach.
1. Małpa, o której mowa w wierszu, to He Jin ― krewny cesarzowej, który bezskutecznie usiłował odsunąć eunuchów od władzy. W końcu sam został przez eunuchów zamordowany.
2. Biała tęcza ― czyli łuk słoneczny ― była zjawiskiem uważanym za złą wróżbę. W wierszu tym zwiastuje ona śmierć małpy, czyli He Jina.
3. Banda złodziei to będący u władzy eunuchowie.
4. Ucieczka na zachód po uprzednim spaleniu stolicy wymuszona była sytuacją polityczną. Siły wrogie eunuchom zbliżały się do stolicy, eunuchowie postanowili więc opuścić miasto, ciągnąc za sobą cały dwór cesarski.
5. Wspomniany w ostatnim wersie Weizi ― co można by przetłumaczyć hrabia z Wei ― to postać z czasów dynastii Shang ― brat przyrodni króla zwanego Zhòu, ostatniego zdeprawowanego władcy shangowskiego. Weizi często ganił brata, że źle się prowadzi, ten jednak nic sobie z tych upomnień nie robił. Weizi opuścił więc dwór królewski. Kiedy państwo zostało podbite przez królestwo Zhou, a stolica legła w gruzach, ogarnął Weizi’ego wielki żal.[3]
Podmiot liryczny w tym wierszu nie tylko zarzuca eunuchom uzurpację władzy i zniszczenie kraju ― czego wymownym symbolem jak i realnym czynnikiem jest zburzenie stolicy ― ale naśmiewa się również z dostojnika, który nieudolnie próbuje zaprowadzić ład i porządek w cesarstwie. Ocenia więc zastaną sytuację obiektywnie, stroni od usprawiedliwiania czy żałowania kogokolwiek. Sam jednak nie podejmuje się ani też nie nawołuje do żadnych działań, które by mogły ten niepożądany stan rzeczy odmienić ― zamiast tego z żalem spogląda na gruzy stolicy. Jak widać Cao Cao w swej twórczości potrafił zapomnieć o tym, że jest generałem ― człowiekiem czynu ― a zamiast tego ukazywał swą melancholijną i rzewną twarz bezradnego poety.
Kolejny wiersz o tematyce społecznej, zatytułowany Ballada o piołunowej wiosce (Hao li xing), oskarża dowódców o brak zdecydowania w walce z bandą eunuchów oraz dezaprobuje ich samozwańcze intronizacje. Podobnie jak w przypadku poprzedniego utworu tytuł tego wiersza również zaczerpnięty został z pieśni żałobnej. Pieśń ta, jak się łatwo domyślić, nosi tytuł Melodia o Piołunowej Wiosce (Hao Li qu).
A
któż to mieszka w Piołunowej Wiosce?
Tam na mędrców
i głupców nie znajdziesz podziału.
A czemuż to tak
śpieszno Królowi Zaświatów?
Gdy fatum w drogę woła,
nie pójdziesz pomału.[4]
Pieśń ta przypomina słuchaczom, że śmierć czeka każdego taka sama i że kiedy nadejdzie czas udać się w zaświaty, nie będzie się można ociągać. Wybierając taki tytuł, Cao Cao chciał być może dać do zrozumienia, że skoro w obliczu śmierci nie jest ważne, kim byliśmy za życia, to nie należy sięgać po to, co nie jest dla nas przeznaczone (jak np. władza cesarska).
Podobnie jak poprzedni wiersz ten również odnosi się do wydarzeń i postaci historycznych, które zostaną wyjaśnione później.
Waleczne
wojsko na wschód od przełęczy
Chmarę bandytów przepędzić
precz ręczy.
Mengjińskie chciano zawiązać przymierze;
Jak
do Xianyangu, chcieli wejść żołnierze.
Armie zebrano, lecz
sił nie złączono;
Jak stado gęsi, stało wojów grono.
Siła
do walki bratobójczej skłania.
Szybko wzajemne wybuchły
zmagania.
Brat na południu sobie tron nadaje,
Drugi ma
pieczęć na północne kraje.
Wszy się zalęgły w hełmach
i we zbroi,
Trup się w tysiącach już od tego
roi.
Pola pokrywa pled kości ponury,
W stu mil obrębie
nie usłyszysz kury.
Jedna na każde sto osób nie żyje.
Gdy
o tym myślę, rozpacz ściska szyję.[5]
W zrozumieniu treści tego wiersza pomocne będą poniższe wyjaśnienia:
1. Chmara bandytów to ponownie eunuchowie-uzurpatorzy.
2. Mengjińskie przymierze jest aluzją do sojuszu zawartego przez króla Wu z włodarzami u przeprawy rzecznej zwanej Mengjin tuż przed przeprawieniem się przez Rzekę Żółtą w celu obalenia króla Zhòu ― zdegenerowanego ostatniego władcy dynastii Shang. Działania koalicji tej powiodły się.
3. Xianyang to stolica znienawidzonej za swe okrucieństwa dynastii Qin, do której wkroczyły wojska powstańcze i zdetronizowały cesarza.
4. Brat, o którym mowa, to Yuan Shu ― młodszy brat przyrodni Yuana Shao. Yuan Shu kontrolował tereny na południowym brzegu rzeki Huai. Yuan Shao z kolei wykonał pieczęć cesarską. Nie dla siebie jednak a dla Liua Yu, którego chciał posadzić na tronie.
W odróżnieniu od poprzedniego utworu ten wiersz kieruje swe oburzenie bezpośrednio i jednoznacznie w stronę antyeunuszej koalicji, która to zamiast stawić czoła wrogom w celu ratowania dynastii Han, sama dzieli się na zwalczające się nawzajem frakcje, roszczące sobie pretensje do władzy.
Jako wojskowy Cao Cao nie mógł też pominąć motywu niedoli żołnierza udającego się na wyprawę wojenną. Motyw taki znajdujemy w wierszu pt. Ballada o wschodniej bramie i zachodniej ― inversio (Que dong xi men xing). Występujący w tytule termin que, który najprawdopodobniej należy rozumieć jako jakąś odmianę inwersji, sugeruje, że tytuł wiersza to nazwa melodii, na którą utwór ma być śpiewany. Jednak słowa ani tym bardziej melodia pierwowzoru nie zachowały się.[6]
Znikają
w locie za Murem gęgawy,
Gdzie kraj bezludny jest
i nieciekawy.
Skrzydłami bijąc mil długie
tysiące,
Czasem przycupną, kluczami lecące.
Z południa
jedzą zimą ryż do syta,
Na północ lecą, gdy wiosna
zawita.
Uschnięte w polu łodyżki przymiotna[7]
W
dal jakaś bryza unosi wciąż psotna.
Tak oderwane od swoich
korzeni
Są już na zawsze ― nic tego nie zmieni.
Co
żołnierzowi poradzić możecie,
Jak z ekspedycją ma snuć
się po świecie?
Ciągle pod siodłem wierzchowiec
bojowy;
Zbroi nie ściąga z ramion, hełmu z głowy.
A
lata lecą i człek się starzeje:
Kiedyż powrotu się
spełnią nadzieje?
Smoki w głębinach się święte
chowają,
A dzikie bestie w górach żyją zgrają,
Lis
martwą głowę w nory zwraca stronę;[8]
Dom
swój pamięta serce utęsknione.[9]
Wiersz ten przywołuje na myśl inny utwór zatytułowany Piętnaście lat mi było, jak z wojskiem poszedłem (Shiwu cong jun zheng) ― pieśń ludową z epoki Han zanotowaną przez Biuro Muzyki.
Piętnaście lat
mi było, jak z wojskiem poszedłem.
W osiemdziesiątym roku
wróciłem do domu.
(…)
Zając
w psiej budzie mieszka, łeb z dziury wychyla.
Dzikie ptaki na
dachu gniazda swe powiły.
Oba te wiersze dają jasno do zrozumienia, że wcielenie do armii (czy to w roli żołnierza, czy też personelu pomocniczego) było de facto wyrokiem banicji na czas nieokreślony.
Cao Cao w wieku trzydziestu lat był przez jakiś czas urzędnikiem w Jinanie, gdzie swoimi poczynaniami zniechęcił do siebie lokalnych włodarzy i arystokrację. W efekcie czego zmuszony był do rezygnacji ze stanowiska pod pretekstem choroby. Najprawdopodobniej właśnie wtedy napisany został idealistyczno-utopijny wiersz pt. Przez góry i przełęcze (Du guan shan), w którym Cao Cao manifestuje swe poglądy, na to jak powinna wyglądać społeczna rzeczywistość. Jak na chińskiego myśliciela przystało, Cao Cao odwołuje się do historyczno-mitycznych postaci, stawianych za przykład należytego postępowania. Przytacza też filozofię polityczną moistów ― jednej ze szkół filozoficznych Okresu Walczących Państw.
Między niebem
a ziemią
Najważniejszy jest człowiek,
Więc kto
ludu pasterzem obrany zostaje,
Ten zasady mieć musi za swoje
zwyczaje.
Koleiny powozów, kopyt końskich ślady
Wzdłuż
i wszerz niechaj miasta przetną i osady.
Kto
światłych awansuje, a ciemnych odwoła,
Lud w jego
kraju mnożył się będzie dokoła.
Ach,
święci mędrcy, zacni! Rządy wasze cały
Onegdaj zjednoczony
kraj obejmowały.
Pięć było rang szlacheckich, nadawano
lenna,
Był system studnia-pole i kara sumienna.
Prędzej
w ogniu szkarłatna spłonęłaby księga,
Niżby miała na
łotra nie spaść kara tęga.
Czyż możliwe więc było, aby
ludzie tacy
Jak markiz Fu czy Gao Yao zostali bez pracy?
Och,
jakże nieszczęśliwe przyszłe pokolenia,
I system się
i prawo na ich oczach zmienia.
Dla władcy dzisiaj naród
z całych sił się trudzi,
Bo ten podatki wielkie nakłada
na ludzi.
Kiedy
Shun wymalował był naczynia swoje,
Dziesięć lenn przeciw
niemu założyło zbroje.
Nie to co Tang Yao, który krokwie
zrobił z dębu
Nieciosanego nawet bo prosto z wyrębu.
Boyi
z dawien przykładem i wzorem się staje
Dla tych, co
chcą szlifować tępe obyczaje.
Rozpasanie to wada przemożna
niestety,
A nie znajdziesz zacniejszej niż umiar zalety.
Gdyby
jak Xu You każdy był do ustępstw skory,
To gdzieżby nam
sądowe znane były spory?
Posłuszeństwo najlepszym
i powszechna miłość
Niespokrewnionym bratnią nieść
będą zażyłość.[10]
Podobnie jak wcześniej przytaczane wiersze Cao Caoa również i ten utwór nie jest prosty w odbiorze dla kogoś nieobeznanego ze starożytną chińską kulturą i historią. Wyjaśnijmy więc po kolei odniesienia do osób i zdarzeń, jakie tu występują.
1. Koleiny powozów oraz ślady końskich kopyt przecinające terytorium kraju są oznaką cesarskiej obecności w każdym zakątku imperium. Dobry cesarz interesuje się państwem i osobiście od czasu do czasu dogląda swych włości.
2. Święci mędrcy to historyczno-mityczni władcy, jacy podobno rządzili w trzecim i drugim tysiącleciu przed naszą erą. Uważani oni byli za uosobienie wszelkich zalet dobrego władcy.
3. Pięć rang szlacheckich, o jakich jest mowa, to: książę (gong), markiz (hou), hrabia (bo), wicehrabia (zi) i baron (nan). Cao Cao był wyraźnie zwolennikiem jasno nakreślonej hierarchii i podziału władzy.
4. System studnia-pole był to system podziału pól uprawnych. Każda parcela podzielona była na dziewięć poletek, z których jedno znajdowało się w środku, a osiem pozostałych okalało poletko środkowe. Przypominało to znak pisma chińskiego, służący do zapisu słowa „studnia,” stąd nazwa. Znak ten wygląda niemal identycznie jak plansza do gry w kółko i krzyżyk: 井. Taki usystematyzowany podział ziemi uprawnej, był uważany za oznakę ładu i porządku w efektywnie zarządzanym społeczeństwie.
5. Szkarłatna księga (dan shu), to księga, w której zapisywano imiona skazańców, którzy zostali pozbawieni wolności. Imiona te zapisywano na czerwono, stąd nazwa. Dlatego też istnieje u Chińczyków przesąd, że podpisywanie się czerwonym kolorem wróży nieszczęście.
6. Markiz Fu i Gao Yao byli wysokimi urzędnikami nadzorującymi wymiar sprawiedliwości. Prace swą wykonywali sumiennie.
7. Podobno Shun ― władca o niepotwierdzonej dotychczas autentyczności ― pomalował swoje drewniane naczynia na czarno (podczas gdy jego poprzednik używał tylko niezdobionych naczyń glinianych). Taka ekstrawagancja ze strony władcy doprowadziła do rebelii lenników.
8. Tang Yao ― poprzednik Shuna ― żył skromnie, nawet krokwie na dachu miał z nieociosanych pali dębowych.
9. Boyi ― umarł z głodu na wygnaniu, gdyż nie chciał sprzeniewierzyć się woli ojca, a potem nie chciał też służyć obcemu władcy.[11]
10. Xu You został podobno mianowany na następcę tronu przez Tanga Yao, ale odmówił.
11. Posłuszeństwo najlepszym (shang tong) i powszechna miłość (jian ai) to postulaty głoszone przez moistów. Uważali oni, iż ład w państwie można zaprowadzić tylko wtedy, kiedy wszyscy będą postępować zgodnie z wolą najlepszych, czyli najmądrzejszych. Byli więc zwolennikami merytokracji. Ponadto sądzili, że należy kochać wszystkich tak samo; nie należy zaś kochać członków swej rodziny bardziej niż obcych, gdyż może to prowadzić do chęci skrzywdzenia obcych, skoro kocha się ich mniej ― co stało w ostrej sprzeczności z zasadami moralności konfucjańskiej, nakazującej czcić przede wszystkim rodziców oraz władcę.
Cao Cao jawi się na tle tego wiersza z jednej strony jako konserwatysta pragnący przywrócić stary, antyczny wręcz porządek społeczny, jaki postulowali Konfucjusz i jego uczniowie; jednocześnie jednak, opowiadając się za moistowską miłością powszechną, deklaruje się jako zwolennik obcej konfucjanistom równości w stosunkach międzyludzkich.
Taki mocny antykonfucjański akcent w końcówce utworu jest (być może podświadomym) wyrazem rozgoryczenia poety, spowodowanego tym, że przyjęta przez dynastię Han etyka konfucjańska nie zdała egzaminu, doprowadzając do upadku tak obyczajów i moralności w cesarstwie jak i do zagłady samego imperium.
W podobnym tonie marzycielsko-futurystycznym utrzymany jest wiersz pt. Przy wódce (Dui jiu) Utwór ten zawiera również kilka odniesień do starożytnej filozofii.
Przy wódce
śpiewam. Gdy spokojne czasy,
Urzędnik ludzi w domu nie
nachodzi.
Król zacny jest i światły, i nie brak mu
klasy.
A minister uczciwy władcy nie zawodzi.
W
sądach spraw nie uświadczysz, lud do ustępstw skory.
A przez
trzy lata uprawiane pole
Dziewięcioletnie nam przynosi
zbiory.
W szwach pękają spichlerze.
Komu włos siwy
przyozdobił głowę,
Ten już ciężarów na siebie nie
bierze.
Deszczu napadało morze,
Bujnie więc dojrzewa
zboże.
Konie ziemię nawożą dziś u gospodarzy,
A
książę, markiz, hrabia, wicehrabia, baron
Każdy miłością
swoją naród darzy.
I światłych awansuje, a ciemnych
odwoła,
Wszyscy jak brat lub ojciec sobie dookoła.
A kto
prawo albo zwyczaj złamie,
Karę jemu wyznaczyć słuszną
tylko mogą.
Nikt rzeczy cudzej z ulicy nie bierze.
Puste
więzienia, sądzić nie ma kogo.
Każdy dożywa tu lat setki
prawie.
Serdeczność poznał nawet owad w trawie.[12]
Przekład oddaje po części poszarpany rytm wiersza. W odróżnieniu od wcześniej cytowanych utworów Cao Caoa, które były w miarę jednolite rytmicznie, ten wiersz jest bardzo nieregularny. Trudno jest nawet określić, gdzie kończy się jeden wers, a zaczyna drugi ― poezja chińska była bowiem pisana zazwyczaj jednym ciągiem niczym proza.
Występujące w wierszu odniesienie do dziewięcioletnich zbiorów z pola uprawianego przez trzy lata jest parafrazą fragmentu wywodzącego się z Zapisków o etykiecie (Li ji), gdzie napisano: „Trzy lata uprawy muszą dostarczyć żywności na jeden rok, dziewięć lat uprawy musi dostarczyć żywności na trzy lata.”[13] Cao Cao odwraca tutaj proporcje: w jego idealnej rzeczywistości trzy lata pracy zapełnić mają spichlerze żywnością na dziewięć lat.
O starcach, którzy nie biorą na siebie ciężarów, mowa jest w Mencjuszu: „Komu włos siwy przyozdobił głowę, ten nie dźwiga ciężarów na drodze.”[14]
Motyw koni, które użyźniają ziemię, znajdujemy u Lao-tsy’ego: „Kiedy na świecie panuje ład i porządek, rącze konie nawożą [ziemię].”[15]
Poeta wyraźnie tęskni za inną, nierealną rzeczywistością, w której wszyscy są szczęśliwi: urzędnicy ― czyli poborcy podatkowi ― nie pukają do drzwi, król jest mądry i cnotliwy, a pola przynoszą niebywale hojne plony. Podmiot liryczny podświadomie pokazuje jednak utopijność swych pragnień, kiedy w ostatnim wersie pozwala sobie na niepasującą do reszty utworu i nader hiperboliczno-groteskową personifikację owada w trawie. O ile bowiem pozostałe zjawiska wspomniane w tym utworze są marzeniami, które teoretycznie mogą się ziścić, treść ostatniego wersu wykracza poza przyjętą w tym wierszu przez poetę konwencję możliwie realnego świata.
[1] Zhou Zhongming, Wu Xiaolin, Chen Xiaoren (red.), Zhongguo lidai minge jianshang cidian (Słownik krytycznoliteracki chińskich pieśni ludowych), Nanning: Guangxi Jiaoyu, 1993, s. 120–121.
[2] Qiu Yingsheng, Shang Shuang (red.), San Cao shi yi shi (Wiersze trzech panów Cao z przypisami objaśniającymi), Harbin: Heilongjiang Renmin Chubanshe, 1982, s. 7.
[3] Ibid., s. 9.
[4] Lin Geng, Zhongguo wenxue..., s. 109.
[5] Qiu Yingsheng i Shang Shuang, San Cao shi..., s. 11.
[6] Tai Jingnong, Tai Jingnong zhu (Tai Jingnong – dzieła), Hefei: Anhui Jiaoyu, 2002, s. 53.
[7] Przymiotno ― gatunek rośliny z rodziny astrowatych.
[8] Ten wers jest cytatem z utworu Qu Yuana pt. „Ying ― stolica.” (Cytat nr 57 ― trzeci wers od końca.)
[9] Xia Chuancai (red.), Cao Cao ji zhu (Dzieła Cao Cao’a z komentarzem), Zhengzhou: Zhongzhou Guji, 1986, s. 26.
[10] Ibid., s. 1.
[11] Historia Boyi’ego opisana została przy omawianiu Ody do pomarańczy Qu Yuana (cytat nr 56).
[12] Xia Chuancai, Cao Cao ji zhu..., s. 14.
[13] Ibid.
[14] Ibid.
[15] Ibid., s. 15.